Szukaj

Ojcem się jest, czy ojcem się staje?

Ojcem się jest, czy ojcem się staje?

Janusz Wardak
Sympozjum Akcji Katolickiej „Kryzys ojcostwa”
Płock, 24 października 2009


Czy ojcami po prostu jesteśmy, czy też raczej stopniowo się nimi stajemy? Czy ojcostwo to bardziej stan czy też proces dojrzewania? Kiedy próbujemy odpowiedzieć na te pytania, nietrudno dostrzec, że nie są to wcale określenia wykluczające się, i że w pewnym sensie ojcostwo jest zarówno pewnym stanem, jak i dynamicznym procesem. Spróbujmy więc przyjrzeć się bliżej, czym w swej istocie jest ojcostwo.

Jestem ojcem

Istnieje co najmniej kilka powodów, które pozwalają nam stwierdzić, że po prostu jesteśmy ojcami. Po pierwsze ojcostwo pochodzi od Boga i jest powołaniem danym nam na całe życie. To powołanie zaczyna się już od chwili poczęcia dziecka, a pod wieloma względami nawet wcześniej. Przecież to już w chwili, kiedy się zakochujemy i zaczynamy budować relację z naszą przyszłą żoną, od tego, w jaki sposób się do siebie odnosimy, jakie cele wyznaczamy sobie jako przyszła rodzina, zależy także los naszych dzieci, sposób naszego bycia ojcami. Potem pozostajemy ojcem już do końca swojego życia, a można powiedzieć, że nawet dłużej. Zarówno dobre, jak i niestety złe relacje z ojcem mają ogromny wpływ na życie dzieci, także dzieci już dorosłych. Nawet po śmierci ojca wiele dzieci często kieruje się w swoim postępowaniu tym, „co w danej sytuacji zrobiłby mój tata”.

Staję się ojcem

Nietrudno jednak zauważyć, że bycie ojcem jest także zjawiskiem dynamicznym, że tak naprawdę stopniowo stajemy się ojcami. Dzieje się tak z kilku względów:

  • mężczyzna staje się ojcem w miarę jak rozwija się i zmienia jego rodzina
  • to przede wszystkim ojciec jest motorem pozytywnych zmian w rodzinie
  • wraz ze wzrostem dzieci zmienia się rola autorytetu rodziców
  • wraz z wiekiem dzieci zmieniają się ich potrzeby i ich relacje z rodzicami
  • cały czas zmieniają się warunki, w jakich funkcjonują rodziny i wciąż pojawiają się nowe wyzwania 

Fazy rozwoju ojcostwa

Jeśli więc ojcostwo jest dynamicznym procesem, to spróbujmy na początek przyjrzeć się temu, w jaki sposób się ono zmienia, jakie mogą być typowe fazy rozwoju ojcostwa:

  • Zakochanie i narzeczeństwo – zgodnie z tym, co powiedzieliśmy wcześniej, ojcostwo zaczyna się już w narzeczeństwie i to już w tym okresie decyduje się w znaczącym stopniu jego kształt.
  • Ślub i pierwsza miłość małżeńska – kiedy kobieta i mężczyzna podejmują decyzję o wspólnym życiu i zaczynają je, ich relacja bardzo się zmienia, dojrzewa – od fazy pierwszego zakochania przechodzi do miłości bardziej dojrzałej, związanej z zaangażowaniem, obejmującym całe życie.
  • Urodzenie pierwszego dziecka – wydaje się, że jest to jeden z najbardziej krytycznych momentów w rozwoju relacji małżeńskiej i oczywiście rodzicielskiej. W tym momencie młody mężczyzna ma szansę albo stać się pełnoprawnym ojcem, z odpowiednim poczuciem odpowiedzialności za rodzinę i nowym, dojrzalszym rodzajem relacji z żoną – matką swoich dzieci, albo przegapi tę chwilę i odsunie się lub też da się odsunąć od dzieci i żony, co będzie bardzo trudne do nadrobienia w późniejszym życiu.
  • Dzieci idą do przedszkola, a później szkoły – są to momenty, kiedy mama przestaje zajmować się dziećmi w takim zakresie jak do tej pory i musi przywyknąć do tego, że dzieci przez większą część dnia są poza domem i że nie jest ona w stanie kontrolować wszystkiego co się z nimi dzieje; wówczas również stają się one coraz bardziej samodzielne. We wszystkich tych momentach bardzo dużą rolę do odegrania ma ojciec – często łatwiej mu w tym wieku nawiązać kontakt z dziećmi i to on powinien szczególnie zachęcać je do większej samodzielności i pomagać żonie w tym, by na tę samodzielność pozwalała.
  • Dzieci opuszczają dom – to z pewnością jedna z największych zmian w życiu rodziny. Gwarny i wesoły dom w pewnym momencie pustoszeje i pojawia się syndrom pustego gniazda. Jednak to, w jakim stopniu jest to trudne dla rodziców, zależy od tego, w jaki sposób przeżyli oni swoje dotychczasowe małżeństwo – jeśli było one puste i skoncentrowane wyłącznie na dzieciach – będzie to moment bardzo trudny, nierzadko nawet oznaczający koniec małżeństwa. Jeśli natomiast potrafili oni stale pielęgnować swoją miłość i utrzymywać zdrową hierarchię wartości w rodzinie – najpierw małżonek, potem dzieci – ta zmiana nie będzie miała z pewnością tak dramatycznych skutków.
  • Rodzą się wnuki – jest to najczęściej zmiana odbierana bardzo pozytywnie. Rodzice odnajdują się w nowej roli – dziadków, ale powstaje także nowy rodzaj relacji z ich dziećmi – często dopiero wtedy odkrywają one, w jak wielu sprawach rodzice mieli rację i zaczynają doceniać ich wysiłki. 

Oprócz tych ważnych momentów można wymienić także kilka innych, których znaczenia często nie dostrzegamy, ale można określić je jako szczególne wyzwanie dla ojcostwa – są to m.in.:

  • I Komunia Święta – to bardzo istotna próba autentyczności życia religijnego rodzinnego – jeśli ojciec nie wykorzysta tej okazji do pokazania, że jego własna pobożność jest autentyczna, że dla niego najważniejszy jest aspekt religijny tego wydarzenia, trudno będzie później przekonać dziecko, że wiara jest naprawdę czymś ważnym i potrzebnym w życiu.
  • Gimnazjum – bardzo wielu ojców nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest to jeden z kluczowych momentów w życiu dziecka i to bynajmniej nie z powodu nowych wyzwań dydaktycznych. Chodzi o to, że często w tym właśnie momencie rodzice, w tym szczególnie ojciec, dają dziecku jasno do zrozumienia, że najważniejsze w życiu są wyniki w nauce, a w dłuższej perspektywie sukces życiowy oparty na osiągnięciach zawodowych. Dla ojców, którzy popełnią ten błąd, jest to później bardzo trudne do odrobienia.
  • Nastolatek – mimo iż praktycznie wszyscy rodzice mają świadomość tego, że jest to szczególnie istotny i trudny okres w rozwoju dziecka, to właśnie w tym okresie, pod wpływem poważnych problemów komunikacyjnych i wychowawczych, rodzice, a zwłaszcza ojcowie, wycofują się, stwierdzając, że w dziedzinie wychowania nic nie da się już w tym wieku nic zrobić. Tymczasem mimo buntowniczej postawy, nastolatki ogromnie potrzebują obecności rodziców, zwłaszcza ojców, bardziej niż w innych okresach – trzeba tylko wykazać cierpliwość, poświęcać im czas, nie zniechęcać się trudnościami i wówczas rodzina wyjdzie z tego okresu umocniona i z silnymi, bardziej dojrzałymi relacjami.
  • Bierzmowanie – o ile praktycznie wszyscy doceniają – przynajmniej zewnętrznie – znaczenie I Komunii Świętej, o tyle sakrament bierzmowania traktowany jest bardzo często zupełnie po macoszemu. Nie nadaje mu się wielkiej rangi, często przechodzi w domu niemal niezauważenie – bez żadnego zaangażowania ze strony rodziców, czy dalszej rodziny. Czy można się potem dziwić, że nazywany jest on – złośliwie, ale niestety bardzo trafnie – uroczystym pożegnaniem z Kościołem? Przecież jeśli młody człowiek słyszy w Kościele, że jest to bardzo ważny sakrament, że jest znakiem dojrzałości chrześcijańskiej, a ojciec nie okazuje żadneg
    o zainteresowania lub wręcz daje do zrozumienia, że chodzi tylko o papierek, to trudno oczekiwać, aby bierzmowanie było przeżywane w sposób pełny i przynosiło owoce w przyszłości.
  • Wybór drogi życiowej – jest to być może najbardziej dramatyczny moment w rozwoju relacji ojca z dziećmi. Często okazuje się tutaj, że deklarowane przez rodziców poszanowanie wolności dziecka jest tylko warunkowe, i kiedy wybór powołania lub przyszłego współmałżonka nie jest zgodny z wolą rodziców, są oni w stanie zastosować nawet dość drastyczne środki, byle tylko przeprowadzić swoją wolę. Okazuje się czasem, że kiedy udaje im się postawić na swoim, jest to właśnie prawdziwym nieszczęściem – nierzadko powoduje głębokie poczucie krzywdy i ciąży na relacjach z ojcem niemal do końca życia.

Nowe wyzwania

Współczesne czasy związane są z pewnością także z zupełnie nowymi wyzwaniami dla rodziców, a szczególnie dla ojców. Jednym z największych z nich jest z pewnością godzenie życia rodzinnego z pracą. Dla wielu ojców praca staje się bowiem miejscem ucieczki od obowiązków i odpowiedzialności za rodzinę. Jest to nierzadko spowodowane poczuciem bezradności wobec problemów wychowawczych bądź odsunięciem od nich przez żonę. Straconego w ten sposób czasu nie da się już często później nadrobić. Możemy tłumaczyć się, że musimy przecież utrzymać rodzinę, że kiedy minie trudny okres, to będziemy wracać do domu wcześniej, że poświęcamy czas dzieciom w trakcie weekendów, ale to wszystko jest złudne. Trudne czasy rozciągają się na całe lata, a weekendowy tata staje się raczej kumplem do zabawy niż prawdziwym ojcem i wychowawcą.

Coraz silniejsza jest też presja kultury, która najczęściej nie sprzyja rodzinie, a nierzadko jest jej otwarcie wroga. Jeśli nie postaramy się poznać tego, co interesuje nasze dzieci, rozmawiać z nimi o tym, nauczyć ich krytycznego oceniania tego, co czytają, słuchają i oglądają, okaże się, że to wcale nie my wychowujemy nasze dzieci, ale obce nam, nieprzychylne rodzinie i wyznawanym przez nas wartościom media.

Jednym z najistotniejszych wyzwań są także nowe media, w tym szczególnie telewizja, komputery, Internet i gadżety elektroniczne. Jest to obszar, który ojcowie muszą koniecznie poznać i oswoić, niezależnie od tego, jak duży mają do tego talent czy ochotę. Nie jest możliwe odizolowanie naszych dzieci od tych mediów – trzeba nauczyć je z nimi żyć, starać się ograniczać czas korzystania z nich do rozsądnego poziomu i chronić je przez treściami, które są dla nich szkodliwe. Jeśli tych rzeczy nie zrobi ojciec, najczęściej nie zrobi ich też matka, dla której zagłębienie się w tę dziedzinę jest najczęściej znacznie trudniejsze.

Ojciec motorem zmian w rodzinie

Rodzicielstwo to proces ciągłego doskonalenia się – zwłaszcza dziś. Doświadczenie różnych kursów formacyjnych dla rodziców wskazuje na to, że to najczęściej ojcowie są motorem zmian w swoich rodzinach. Mimo iż nierzadko na początku niełatwo ich namówić na zaangażowanie się w tego typu aktywności, to jeśli już się to uda, okazuje się, że ojcu jest często łatwiej wymagać i wprowadzać zmiany. Ogólnie można powiedzieć, że mamy bardzo chętnie uczestniczą, ale ojcowie skuteczniej wdrażają przemyślane rozwiązania. Jeśli inicjatywa poprawy rodziny w jakiejś dziedzinie wypłynie od ojca, zazwyczaj napotyka ona na wsparcie mamy i ma duże szanse na powodzenie. Jeśli inicjatorem jest mama, sprawa pozostaje często na etapie planów.

Własny przykład

Kluczowym elementem w procesie wychowania jest własny przykład i otwartość rodziców. To właśnie przykład jest najskuteczniejszym wychowawcą – wszak nie od dziś mówi się, że „słowa pouczają, a przykłady pociągają”. Nietrudno też zauważyć, że wychowanie jest w istocie procesem dwukierunkowym – nie tylko rodzice wychowują dzieci, ale także w pewnym sensie dzieci wychowują nas. Aby bowiem od nich wymagać, musimy także wymagać od siebie i czasami musimy dokonywać pewnych korekt własnego zachowania, aby pozostać wiarygodnymi. Potrzebna jest więc zdolność do przepraszania i poprawiania się, i wydaje się, że ojcowie mają z tym duże trudności, bo często wydaje im się, że przyznanie się do winy stanowi podważenie ich autorytetu, tymczasem jest to właśnie najlepsza droga by autentyczny i trwały autorytet zbudować. Dzieci nie oczekują bowiem od nas, że będziemy ludźmi nieomylnymi, lecz że będziemy w stanie – mimo naszych słabości – poprawiać się i wzrastać.

Wychowanie do wolności

Coraz większe znaczenie ma dziś także wychowanie do wolności. Jego znaczenie rośnie też wraz z wiekiem dziecka. W ramach tego procesu formują się w młodym człowieku m.in. takie cechy jak:

  • osobista odpowiedzialność
  • zdolność podejmowania decyzji
  • zdolność do podejmowania i wypełniania zobowiązań
  • zdolność do kierowania własnym postępowaniem
  • formowanie motywacji wewnętrznej 

W tej dziedzinie szczególnie istotna jest rola ojca, bowiem matkom często trudno jest pogodzić się z tym, że dziecko staje się coraz bardziej samodzielne, coraz mniej zależne od rodziców. Mężczyzna, który potrafi pomóc dziecko dojrzewać do prawdziwej wolności, realizuje jedno z najważniejszych zadań swojego ojcostwa.

Wychowanie – projekt obojga rodziców

Mówiąc o ojcostwie nie możemy zapominać, że wychowanie, które można traktować jako swego rodzaju projekt, to w swej istocie wspólny projekt rodziców. Można nawet powiedzieć, że albo ten projekt będzie wspólny – obojga rodziców, albo w ogóle się nie uda. Aby było to możliwe, rodzice muszą ze sobą na ten temat rozmawiać, najlepiej regularnie. Naturalnie nie wystarczy sama rozmowa, trzeba rzeczywiście nad tym projektem pracować i oboje rodzice muszą na to poświęcać czas. Nie możemy przy tym oczekiwać szybkich i łatwych efektów – jest to zdecydowanie inwestycja długoterminowa.

Kto może nam w tym pomóc?

Nawet jeśli postanowimy podjąć niektóre z wymienionych tematów jako wyzwania, które będzie chcieli wdrożyć w życie, okaże się, że trudno będzie nam zrobić to samemu. Dlatego warto skorzystać z różnych ofert warsztatów, kursów i wykładów, które mogą nam w tym pomóc. Z dostępnej na rynku oferty chciałbym polecić następujące:

  • tato.net – warsztaty dla ojców
  • Akademia Familijna – warsztaty dla rodziców i małżonków, prowadzone metodą analizy przypadku (case method)
  • Konferencje Rodzinne – konferencje i wykłady dla rodziców i małżonków, organizowane w różnych miastach

 

Janusz Wardak
0